ASTROLOGIA

2005-06-30 Kałuski Bogusław
Horoskop a zarządzanie kryzysami

W życiu wiele jest napięć. Część z nich jest wręcz permanentnych. Część przechodzi w stany ostre i bitewne. Część z nich działa jak maszyna rozrywająca. Jednak część z nich działa jak trampolina. Pamiętajmy też, że nawet w czasie wojen ludzie bywają szczęśliwi, dorabiają się i że nawet w  obozach koncentracyjnych rodziły się udane dzieci.

Wśród wielu pojęć opisujących rzeczywistość, których używa astrologia, wiele, zwłaszcza w tradycyjnym ujęciu, ma dość ostry wydźwięk. Pewne sytuacje określane są jako negatywne, nieszczęśliwe, złe, nieharmonijne, a przynajmniej trudne. Tych „negatywnych” określeń jest więcej niż „pozytywnych”. I to podobne jest do wizji życia, w której dominują trudności, choroby, uciążliwości i narzekania.

Chcę zwrócić uwagę na to, że tak długo, jak długo w życiu (w skali wieloletniej) nie rozpoznajemy porządku, tak długo wiele wydarzeń wydaje nam się przypadkowych, niepowiązanych, a nawet bez sensu. Reagujemy na nie podobnie jak na coś, co (po krótszej czy dłuższej jeździe) nagle pojawiło się na naszej drodze. Jeżeli jest to rzecz mała, mniejsza od naszego wehikułu, to możemy ją najechać i nawet rozwalić, gdy wyminięcie jest niemożliwe. Jeżeli zaś jest to coś dużego, to możemy się o nią po prostu roztrzaskać.

Tak to też wygląda, jakby panowały ciemności, a my poruszalibyśmy się w obcym terenie, po omacku, bez noktowizora, nie wiedząc, czy natkniemy się na poręcz, wspierające ramię czy na przepaść.

Albo jak napaść na bogu ducha winnych i nieprzygotowanych. - Ci, którzy nie oczekują drastycznej zmiany sytuacji, gdy ta faktycznie wystąpi, najczęściej mogą reagować jedynie obronnie, najczęściej bojaźliwie i chaotycznie. Są w tym podobni do piłkarzy, którzy bronią własnej bramki cofając się. – Dopóki nie ochłoną, nie opamiętają się i nie zaczną działać trzeźwo i składnie, dopóki nie ruszą do przodu, inicjatywa będzie należała do przeciwnika, a oni będą raczej na przegranej, a jeżeli uda się im obronić stan bezbramkowy czy jakiś inny remis, będą zadowoleni. Jednak czy będą szczęśliwi?

A przecież ci, którzy prowadzą zaplanowane kampanie wojenne, mówią o sukcesach! Ich strategie są przewidujące i wielowariantowe. Wykorzystują nagłe zmiany sytuacji dla swojej korzyści. Podobni są do piłkarzy w ofensywie, którzy mają za sobą drugą, a nawet trzecią linię wspomagającą i których trudno wybić z ekspansywnego rytmu. Ci sukces mają niemal zapewniony.

Są też sukcesy pokojowe. Procesy rozwojowe. Ekspansje i wzrosty. Z pomocą wspólników, wykorzystując trendy albo luki rynkowe. – Co jest w nich wspólnego? To, o czym mówi przysłowie rzymskie: Si vis pacem, para bellum, czyli: chcesz pokoju, przygotuj się do wojny.

Zwróćmy uwagę: wygrana wojna zwykle poprzedzona jest lub zawiera zwiad, rozpoznanie, przewidywanie, zapasy, zgrane zespoły, skuteczną komunikacja, nowoczesne bronie, oddanie i bohaterstwo. - Czy wojnę chcemy wygrać jako broniący się, czy jako atakujący odstraszająco lub prewencyjnie, te elementy powinny być spełnione.

Nie namawiam broń Boże do wojny. Namawiam do astrologii. Wiele technik rozwijanych przez  wojskowych przeszło do zwykłego życia. Zobaczmy jak powszechnie używa się dzisiaj słowa „logistyka” czy „systemy łączności” (z Internetem włącznie).

Astrologia oferuje sztabowe podejście do życia. Wspiera planowanie i daje wgląd w przebiegające procesy, w ich skalę czasową (w to, czy trwają dzień czy rok), w ich styl (czy jest harmonizujący czy  wyzywający). Astrologia umożliwia strategiczne zarządzanie kryzysami. Pozwala wykorzystać czas na ekspansję lub na zorganizowaną obronę stanu posiadania.

Oczywiście trzeba przejść od żonglowania myślami do konsekwentnego działania.


 

na górę