ASTROLOGIA

teorie astro

Opisy technik i symboli astrologicznych

Motto: Nic nie jest pewne, ale trzeba zrobić wszystko, aby się upewnić.
 

2006-03-13 Gronert Jarosław
Znaki Zodiaku i ich podziały na części

Wszelkie zodiakalne podziały stosowane w astrologii zgodne są z holistycznym modelem rzeczywistości, gdzie złożony z faz cyklicznego procesu Zodiak, podobnie jak i świat, stanowi hierarchiczną całość, składającą się z całości niższego rzędu. Oznacza to, że każdy fragment „fraktal-holon” danej całości zawiera w sobie pełną informację o tej całości.
























 

Dlatego istniejące tradycyjne podziały całego dwunastofazowego Zodiaku na cztery żywioły (ogień, ziemię, powietrze i wodę) i trzy jakości (kardynalną, stałą i zmienną) możemy zastosować również w odniesieniu do pojedynczego 30-stopniowego odcinka ekliptyki, zwanego znakiem Zodiaku, gdyż „małe jest zwierciadłem wielkiego”.


























Każdy (30-stopniowej długości) znak Zodiaku można podzielić na trzy równe części, tzw. dekanaty. Te trzy dekanaty odpowiadają kolejnym znakom tego żywiołu, w którym znajduje się dany znak. Pierwszy dekanat jest zgodny z naturą znaku, w którym się znajduje, drugi dekanat jest zgodny z naturą drugiego znaku w tym samym żywiole i trzeci dekanat zgodny jest z ostatnim znakiem tego samego żywiołu (np. znak Bliźniąt – pierwszy dekanat: Bliźniąt; drugi dekanat: Wagi; trzeci dekanat: Wodnika). Podział na dekanaty umożliwia dodatkową charakterystykę 10-stopniowych odcinków danego znaku oraz precyzuje charakterystykę planety znajdującej się w danym znaku i odpowiednim dekanacie.

 

Niestosowany w praktyce (a przynajmniej nieczęsto) jest podział poszczególnych znaków Zodiaku na cztery odcinki po 7,5 stopnia, odpowiadający podziałowi całego Zodiaku na jakości.

 

Bardziej zaawansowany podział stosowany w obrębie pojedynczego znaku Zodiaku to jego podział na 12 dwadasams (2,5-stopniowych części).


Wtedy pierwsza dwadasamsa jest tożsama ze znakiem Zodiaku, w którym się znajduje, druga odpowiada znakowi następnemu, itd., środkowa opozycyjnemu i ostatnia znakowi poprzedniemu. W obrębie jednego znaku Zodiaku („holono-fraktala”) zawarty jest więc cały Zodiak – zgodnie z zasadą, że część może symbolizować całość i mieć moc całości.

 
Zastosowanie opisanego wyżej podziału umożliwia jeszcze precyzyjniejszą charakterystykę sposobu działania planety, znajdującej się w jakiejś części danego znaku.

Podział Zodiaku na dwadasamsy tłumaczy także, skąd się wzięło istniejące w klasycznej astrologii stwierdzenie, że w pierwszych stopniach każdego znaku Zodiaku najsilniej przejawiają się skoncentrowane, podstawowe cechy danego znaku – pierwsza dwadasamsa jest przecież tożsama ze znakiem, w którym się znajduje.

 

Natomiast fakt, iż ostatnia dwadasamsa odpowiada znakowi poprzedniemu, czyli 12-domowemu, wyjaśnia, dlaczego końcowe stopnie danego znaku tradycyjna astrologia uważała za najbardziej skomplikowane i trudne. W naturalnym układzie Zodiaku znak Ryb i dom 12-ty oznacza przecież czas na przezwyciężanie własnych słabości, stresów i kompleksów poprzez wyrzeczenia, poświęcenie i ofiarność, umożliwiające wzniesienie się na wyższy poziom i dalszy rozwój potencjałów.

 

Zrozumiałe staje się również stwierdzenie, że w ostatnich stopniach znaku Zodiaku przejawiają się już cechy znaku następnego, gdyż ostatnia dwada znaku jest w symbolicznym sekstylu do pierwszej dwady znaku następnego. To harmonijne cechy „dwadasamsowego sekstyla” powodują dość płynne powiązania cech krańcowych stopni danego znaku z pierwszymi stopniami znaku następnego.

 

To z kolei, że w pierwszych stopniach danego znaku nie ma wpływu cech znaku poprzedniego, wynika z faktu, że zodiakalny rozwój stymulowany jest pozornym ruchem Słońca, Księżyca i pozostałych planet, odbywającym się – podobnie jak wynikające z dobowego obrotu Ziemi przemieszczanie się domów horoskopu – wzdłuż ekliptyki od znaku Barana przez Byka, Bliźnięta, itd. aż do znaku Ryb, a nie w stronę przeciwną. Tranzytujące w tym samym kierunku wzdłuż Zodiaku ciała niebieskie oraz domy niejako „wymuszają” patrzenie do przodu i otwieranie się na coraz to nowe doświadczenia oraz rozwijanie i przyswajanie cech następujących kolejno po sobie stopni, dwadasams i znaków Zodiaku. Granica znaku jest więc na „na wpół przepuszczalna”, czyli otwarta jednostronnie. Dlatego cechy znaku następnego przenikają do poprzedniego, natomiast nie ma miejsca proces odwrotny.


Ta "kosmiczna niesymetryczność" połączeń między sąsiednimi znakami Zodiaku podobna jest do niesymetryczności czasu. Między przeszłością a przyszłością czas nie płynie nam przecież równie łatwo. Gdyby jednak okazało się, że czas może płynąć równie dobrze w obydwu kierunkach, co kompletnie zaburzyłoby porządek znanej nam rzeczywistości, to wtedy należałoby również spojrzeć inaczej na możliwość zodiakalnego rozwoju - w obu kierunkach. W konsekwencji inaczej - po prostu przychylnie - trzeba byłoby spojrzeć na ruch retrogradacyjny planet, Węzłów Księżycowych i planetarnych oraz na, wynikające z ruchu precesyjnego, zmiany zodiakalnych epok, (era Barana, Ryb, Wodnika, itd.).

 

Nie zmienia to faktu, że położona w ostatnim stopniu znaku („wyposażona” we wszelkie dylematy zakończeń!) planeta funkcjonuje jakby na krawędzi zupełnie różnych kosmicznych światów i jej zachowanie się jest niezwykle złożone, urozmaicone i wielostronne. Finalizując i podsumowując swój pobyt w danym znaku, znajduje się przecież ciągle na rozdrożu, podobnie jak mieszkańcy przygranicznych miejscowości, często miewający kłopot z przynależnością państwową i własną tożsamością.

 

Zodiakalna przestrzeń zawiera więc: 2 pierwiastki: yang i yin, 3 jakości, 4 żywioły, 12 znaków = 36 dekanatów = 144 dwadasamsy = 360 stopni.

 

Porównajmy teraz dwunastofazowy zodiakalny krąg do salonu, w którym jest umieszczonych 12 szaf. Gdyby ciekawski obserwator tylko na chwilę doń zajrzał, to uzyskałby informację „tak, widzę 12 szaf”. Ale jeżeli przyjrzy się dokładniej, to zobaczy, że każda „szafa” składa się z trzech segmentów (dekanatów). Jeżeli poświęci jeszcze więcej czasu na obserwację i ocenę, to stwierdzi, iż w każdej „zodiakalnej szafie” jest 12 szuflad-dwadasams. A w dodatku w niektórych z tych szuflad-dwadasams są planety!

 

Praktyka astrologicznych interpretacji nakazuje zwrócenie większej nawet uwagi na umiejscowienie planety w dwadasamsie niż w dekanacie!

 

Należy przecież nadmienić, że w obrębie każdego znaku Zodiaku będą dawadasamsy harmonijne energetycznie z naturą tego znaku, jak i dwadasamsy nieharmonijne z jego podstawową naturą. A to już może zupełnie zmienić manifestację energii planety w tym znaku – zgodnie ze stwierdzeniem, że część może mieć zasadnicze znaczenie dla funkcjonowania całości.

 

Jeżeli porównamy cały znak Zodiaku do płynącej w jakimś kierunku rzeki, to te nieharmonijne dwady przypominają zawirowania wody w górskiej rzece, gdy wydaje się, że w jakimś fragmencie nurtu woda płynie wręcz w przeciwnym kierunku niż główny nurt. Modyfikuje, czy nawet zakłóca to w pewnym sensie główny nurt, ale przecież nie jest w stanie zawrócić, czy znacząco zmienić biegu całej rzeki – choć z pewnością jest to sytuacja niezmiernie ważna dla pływaka wsysanego w kołujący rzeczny wir.

 

Znajdujące się w znakach Zodiaku (nawet nieaspektowane) planety będą przecież inaczej się przejawiać w miejscach o ustabilizowanej energetyce, niż w miejscach energetycznych sprzeczności – dwadach nieharmonijnych w stosunku do danego znaku.

 

Może się zdarzyć, że w horoskopie jest kilka planet w tych samych dwadasamsach, choć znajdujących się w różnych znakach Zodiaku. Wtedy dana osoba będzie przejawiała cechy znaku odpowiadającego obsadzonym planetami dwadasamsom, nawet jeżeli nie ma planet w tym znaku Zodiaku! Lecz będzie tak przede wszystkim wtedy, gdy w tych samych dwadsamsach znajdą się główne elementy horoskopu: Słońce, Księżyc, Ascendent, władca Ascendentu lub Słońca, albo też inne planety personalne.

 

Kolejne sprecyzowanie interpretacji (i to zarówno horoskopu urodzeniowego, jak i progresji i tranzytów!) możliwe jest, gdy „rozbijemy dwadasamsowy atom” i odniesiemy 2,5-stopniowej długości dwadasamsę do 30-stopniowego znaku (każda planeta jest przecież w jakiejś części dwadasamsy).

 

Długość dwadasamsy = 2,5 stopnia = 150 minut, odniesiemy do 30 stopni znaku Zodiaku. Wtedy 5 minut w dwadasamsie = 1 stopień w znaku Zodiaku.

 

Uzyskamy wtedy symboliczny horoskop dwadasamsowy, powstały z „rozszerzonych” 2,5-stopniowych odcinków, przyrównanych do 30-stopniowych znaków Zodiaku.

 

Nie powinien i nie może on zastąpić interpretacji horoskopu klasycznego, ale znakomicie odkrywa istniejące w nim ukryte warstwy znaczeń, niemożliwe do ujawnienia bez zastosowania tej techniki.

 

Autor z powodzeniem stosuje w/w technikę od początków lat 90-tych XX w. w horoskopach urodzeniowych, progresywnych i tranzytowych (w tranzytach głównie dla planet wolnobieżnych).

 

Zwłaszcza wtedy, gdy nie jest znana dokładna godzina urodzenia i nie można zinterpretować horoskopu w oparciu o domifikację planet, to pewne informacje otrzymamy z ich położeń w „rozszerzonych” do długości znaków dwadasamsach.

 

Dawniej niezbędne obliczenia trzeba było wykonać „na piechotę”, obecnie można je uzyskać dla radixu lub prognoz (łącznie z wydrukiem) z programu komputerowego Urania.

 

W starożytnej i nowoczesnej astrologii przyjęto również co najmniej kilka różniących się od siebie podziałów całego Zodiaku na 360 stopni, nadając im określone energetyczne znaczenia. Wydaje się, że najbardziej wyczerpujące i miarodajne ich definicje są zastosowane w najpopularniejszym w Polsce podziale na tzw. Stopnie Sabiańskie, znanym w USA od pierwszej połowy XX w.

 

Z pewnością wzbogaci interpretację horoskopu zrozumienie znaczenia obrazu sabiańskiego urodzeniowego (oraz progresywnego) Słońca, Księżyca, itd. A nieocenioną pomocą przy rektyfikacji godziny urodzenia będą pozycje Asc-Dsc i MC-IC w odpowiednich dwadasamsach, sprecyzowane interpretacją właściwych Stopni Sabiańskich. 

 

Gdyby już istniał sprawdzony i jednoznacznie określony, przyjęty bez zastrzeżeń system domów horoskopu, to celowe byłoby zastosowanie w nim podziałów analogicznych do przeprowadzonych w obrębie pojedynczego znaku Zodiaku. Jednak na obecnym poziomie astrologicznej wiedzy, gdy mamy w zasadzie pewność jedynie co do linii Asc-Dsc i MC-IC, czyli tzw. osi horoskopu, sensowne wydaje się rozpatrywanie i ewentualne podziały w ten sposób jedynie ćwiartek zodiakalnych przestrzeni między nimi.

 

Należy dodać, iż niektórzy astrologowie dodatkowo zaproponowali podział dwadasamsy na 12 mikrodwadasams po 12,5 minuty kątowej (144 dwadasamsy = 1728 mikrodwadasams = Zodiak!).

 

Wiele różnorakich zodiakalnych podziałów stosowanych jest w astrologii hinduskiej, z której Europejczycy przejęli głównie podział na dwadasamsy.


13.03.2006

16.03.2006


* * *

W dziale GRAFIKI znajduje się kolorowa wersja powyższej mandali ze znakami Zodiaku, dekanatami i dwadasamsami. Pomysłodawcą układu mandali jest Jarosław Gronert, natomiast artystycznym autorem jest Robert Zybert. Plik jest duży, więc otwarcie może trwać nieco dłużej. Aby przejść do kolorowej mandali, proszę kliknąć tutaj.




na górę